piątek, 27 grudnia 2013

Prolog

W życiu każdego człowieka kiedyś kończą się zabawy i beztroskość.  Do tej pory wszystko było łatwe.  Szkoła, koleżanki, wygłupy i tak do teraz. Dziś moje życie przestaje być  łatwe i bezproblemowe. Rodzice powtarzali mi, że w końcu trzeba dorosnąć.  Ten dzień nadszedł właśnie dzisiaj. Tak ja Aleksandra Kądzioła właśnie dorastam. Mając trochę ponad 18 lat. Męża, który umówmy się do ideałów nie należy, a cały  ślub był z naszej głupoty. Stanowimy już tylko małżeństwo na papierze.  Żeby wyrwać się z Dąbrowy Górniczej postanowiłam wyjechać na studia do Gdańska. Czemu trójmiasto? Kierowałam się kilkoma warunkami.  To miejsce musi być daleko od domu, w  którym Kądzioła mnie nie znajdzie, miasto gdzie łatwo się zaszyć przed światem, nie wyróżniać się z tłumu i gdzie zamieszkam razem z moją przyjaciółką Darią. Z Michałem rozstaliśmy się po miesiącu mieszkania razem. Oczywiście nasi rodzice odradzali nam ślub. Ja byłam od niego młodsza, on gwiazda plażówki. Każdy radził się nam wstrzymać ale kto by słuchał się rodziców. W dzień moich 18 urodzin wzięliśmy ślub. Moja rodzina uważała, że to głupota ale byli na ślubie, towarzyszyli  mi  i życzyli nam wszystkiego najlepszego.  Siedziałam w czarnej terenówce taty, który razem z mamą odwoził mnie na studia. Głowę miałam przyłożoną do poduszki, która znajdowała się na szybie, a w uszach słuchawki gdzie akurat słuchałam piosenki pod tytułem Kaskader . Zastanawiałam się jak moje życie zmieni się w Gdańsku. Zamieszkam z Darią, a co dalej? Nie wiem. Chyba będę się uczyć, chodzić czasem na jakieś koncerty, ewentualnie mecze Orlen Ligii bądź Plus Ligi i życie jakoś będzie się toczyć. Będę niewyróżniającą się niczym studentką. Nagle usłyszałam stłumiony głos mamy:
-Ola!
-Tak, przepraszam miałam słuchawki w uszach.-powiedziałam.
-Jak zwykle. Co jeszcze sędzia mówił na rozprawie rozwodowej?
-Wiesz jak było. Powiedziałam, że coś między mną, a Michałem się popsuło i, że ja z moim obrońcą wnoszę o rozwód na co Michał odpowiedział, że on rozwodu nie chcę i mnie nadal kocha. Potem sędzia po naradzie stwierdził, że nie widzi podstaw, by rozwiązać nasze małżeństwo i nie orzekł rozwodu.-powiedziałam.
-A separacje?
-Nie. Powiedział, że nie ma podstaw wprowadzać nasze małżeństwo w stan separacji.
-Wiadomo chociaż kiedy następna rozprawa?
-Nie. Mój obrońca powiedział, że jak będzie coś wiadomo to do mnie zadzwoni. Mamo to jest bez sensu. On mi nie da tego rozwodu. To będzie ciągnąć się latami. Ja już nie mam siły na użeranie się z nim. Jeżeli sędzia na następnej rozprawie nie orzeknie rozwodu to ja się poddaje. –westchnęłam wkładając do uszu z powrotem słuchawki.
Gdy już po 5 godzinach drogi dojechaliśmy na ulicę Dzielną. Ukazało mi się osiedle wąskich połączonych ze sobą kilkupiętrowych domów. Odszukałam numer tego w, którym miałam mieszkać z Darią i paroma innymi studentami i zadzwoniłam do drzwi. Otworzyła mi właścicielka, z którą razem z moimi rodzicami się przywitałam. Pani Bożenka okazała się bardzo miłą kobietą i zaprzyjaźniła się z moją mamą niemal natychmiast. Pokazała mi najpierw piwnice w, której jest wielka łazienka i pralnia gdzie można prasować swoje rzeczy, potem pokazała mi parter na, którym to mieszka ona i zawsze w razie potrzeby służy pomocą chyba, że będzie w pracy. Potem pokazała nam piętro, które ja i Daria będziemy wynajmować. Składało się ona z bardzo przestrzennej kuchni, łazienki, w której stał wanno-prysznic.  Co mnie mile zaskoczyło, że w razie gorszego samopoczucia będę mogła wziąć swoją ulubioną długą kąpiel z bąbelkami przy świeczkach zapachowych. Na naszym piętrze były jeszcze dwa pokoje. Z racji tego, że byłam przed Darią mogłam sobie wybrać pokój, który zajmę. Przyjrzałam się dobrze dwóm z nich i zdecydowałam, że wezmę ten trochę mniejszy z balkonem. Gdy już wybrałam pokój rodzice pomogli mi się rozpakować i czekaliśmy aż Daria i jej rodzice dojadą. Jak już moja przyjaciółka dotarła i obejrzała piwnice, parter i nasze piętro położyła tylko walizki w pokoju i udaliśmy się razem z naszymi rodzicami do Ikea dwoma samochodami. Po wybraniu odpowiednich mebli, zasłon, poduszek oraz naczyń wróciliśmy do domu. Tata Darii i mój skręcali meble, a ja, Daria i nasze mamy sprzątaliśmy, układałyśmy, ozdabiałyśmy w kuchni, łazience i naszych pokojach po czym poszliśmy na zakupy uzupełnić naszą lodówkę. Po zakupach i rozłożeniu produktów do lodówki  zobaczyliśmy, że wszystkie meble zostały już skręcone. Wypiliśmy  herbatę i pojechaliśmy na zakupy do Galerii Bałtyckiej. Gdy już wróciliśmy z zakupów nasi rodzice pożegnali się z nami, a potem odjechali. Tak zostałyśmy same. Usiadłyśmy w kuchni pijąc z naszego ekspresu do kawy  gorącą czekoladę- Milkę i rozmawiałyśmy:
-Zmęczyłam się.-Westchnęła szatynka.
-Ja też.-Odpowiedziałam.
-  Zapomniałam Ci się zapytać. Jak sprawa z Michałem?
-Rozwodowa? –Zapytałam.
-Tak.
-Sędzia stwierdził, że nie ma podstaw do rozwiązania naszego małżeństwa, a ja się chyba poddam. Nie chcę latami ciągać się z nim po sądach.
-Rozumiem.
-Kiedyś sam będzie chciał tego rozwodu jak pozna jakąś laskę.-powiedziałam i upiłam łyk gorącej czekolady.
-Masz rację. Dobra zmieńmy temat, bo ten to jakiś przygnębiający. Kto mieszka na górze?
-Pani Bożenka powiedziała, że na górze mieszka jakiś student  3 roku budownictwa na Politechnice ze swoją dziewczyną też studentką. –Odpowiedziałam.
-Potem trzeba się zapoznać z lokatorami.
-Tak ale chyba jutro, bo dziś to tylko prysznic, paciorek i spać jak to mówi twoja babcia Helenka.
-Tak.-powiedziała, a ja odstawiłam kubek.
-Nie obrazisz się jak pozmywam jutro rano?

-Jasne, że nie. Leć spać.-Wstała od stołu i cmoknęła mnie w policzek Daria, a ja poszłam do łazienki. 
Mam nadzieję, że się podoba :) Czekam na opinię :) 

11 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że bardzo zainteresowali mnie bohaterowie. Taka raczej nietypowa mieszanka ;) No i z Michałem też chyba nie będzie tak łatwo by się go pozbyć. Czekam na dalszą część, bo przecież tam będą kolejne postacie, na które czekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam :) Specjalnie zdecydowałam się na taką mieszankę Łomacz&Kądzioła, bo to dość specyficzny duet i mogę Cię zapewnić, że nudno nie będzie :) Zresztą ostatnimi czasy to moi dwaj ulubieni siatkarze :) Tu muszę się zgodzić. Michała nie będzie łatwo się pozbyć :)))

      Usuń
  2. Awww super się zaczyna, taki duet? Ja jestem zdecydowanie na tak! :) Czekam na pierwszy rozdział ^^
    Pozdrawiam -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dla mnie ten duet też robi wrażenie i w ogóle uwielbiam Kądzioła i Łomacza osobno, a że nie widziałam jeszcze bloga z nimi dwoma jako głównymi bohaterami na raz postanowiłam stworzyć właśnie tą historię. Cieszy mnie, że czekasz na więcej :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Podoba mi się, będę śledzić losy bohaterów

    .Jakim prawem Ci co nie znają miłości mają czelność ją oceniać? Jakim prawem Ci co nie mają szczęścia zabraniają go mieć innym? Jakim prawem Ty która nie masz zdrowia nie chcesz już walczyć? Jakim prawem? Jesteś szczęściem dla innych, a poddałaś się, odebrałaś cząstkę siebie komuś innemu. Czy to egoistyczne?

    Serdecznie zapraszam na 1 rozdział
    http://let-me-go1.blogspot.com/2013/12/primo.html

    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaprosiłaś mnie, więc się pojawiłam i przyznam się, że twoja historia jest pierwszą, za którą wzięłam się po krótkiej przerwie jaką miałam ;)
    Na razie, jak z resztą sama wiesz, dzieje się mało, ale zawsze pierwsze rozdziały takie są. ;)
    Masz u mnie plusa za interpunkcję i "czyste" pisanie :D (mam na tym punkcie bzika :P )
    Na razie mi się podoba ;) Kądzioła i Łomacz - jak dla mnie połączenie idealna :D Z resztą sama o Grzesiu piszę i ponownie cię tam zapraszam ;) (http://swiatla-zaprowadza-cie-do-domu.blogspot.com/)
    Mogłabyś mnie informować, ale przez gg? (15696793) Byłabym wdzięczna ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci tak dla mnie Kądzioła i Łomacz to też jest połączenie idealne. Cieszy mnie to, że mam u Ciebie plus za czyste pisanie. Będę się starać, żeby nie zepsuć twojej tak miłej opinii :) Staram się pisać czysto i uważać na interpunkcję ale nie zawsze mi to wychodzi :))

      Usuń
  5. Hej!

    Bardzo fajnie się zaczyna :) Będę czytać!
    A na razie zapraszam na moje pozostałe blogi :D
    Pozdrawiam cieplutko!
    Faith.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że będziesz tu zaglądać :) Z pewnością zajrzę na twoje inne blogi :)

      Usuń
    2. Serdecznie zapraszam na kolejną część historii na http://lirycznedramatyczne.blogspot.com
      :**

      Usuń